Aktualności

Wyprawa była zorganizowana przez nasze Biuro Wypraw Rowerowych DKR.Travel i wzięło w niej udział 12 osób z całej Polski.

Nie sposób nie podzielić się wspomnieniami z majowej wyprawy rowerowej po Dolnośląskiej Krainie Rowerowej. Grupa składała się z 12 osób, które przyjechały z Chorzowa, Namysłowa, Górażdże, Warszawy, Sanoka i Świdnicy. Towarzysto bardzo zróżnicowane, ale już od pierwszych chwil poczuliśmy do siebie wielką sympatię i radość ze wspólnej 4-dniowej przygody.

Wyprawa zaczęła się w czwartek po południu od wizyty w Winnicy Anna, zwiedzaniu upraw i winiarni z gospodarzem Dariuszem Przerwą i omawianej degustacji produkowanych tutaj win, połączonej z ogniskiem i pieczeniem kiełbasek. 



Dzień drugi od rana poświęcony był tematyce przyrodniczej - stawów, lasów, ptaków i płazów Doliny Baryczy, ale też zabytkowych obiektów, budowli hydrotechnicznych czy poniemieckich cmentarzy...Tu naszym nieocenionym przewodnikiem był fotograf i przyrodnik, prawdziwy pasjonat Kazik Laskowicz. Najpierw podglądaliśmy czaple i kormorany na grobli, potem objechaliśmy liczne stawy we wschodniej części Doliny Baryczy, gdzie przez cały dzień nie spotkaliśmy ani jedego turysty. Kazik Lackowicz uczył nas rozpoznawania ptaków po ich trelach i pokazał kilka sztuczek na obserwację. Poza piękną przyrodą mieliśmy też trochę czasu na zabytki hydrotechnicze tj. Jaz Dragoński czy jaz obok dawnej powozowni hrabiego Maltzana oraz architektury: starą Hubertówkę czy najstarszy drewniany ratusz w tej częsci Polski w Sulmierzycach. Wieczorem, już po powrocie (a piachy i wiatr dał nam nieźle popalić), świętowaliśmy urodziny naszego kolegi z grupy.



W sobotę wyruszyliśmy do Świebodowa, rodzinnej miejscowości naszego idola Ryszarda Szurkowskiego, wcześniej zapalając znicz na jego grobie w Wierzchowicach. Ze Świebodowa, polami i łąkami dojechaliśmy do magicznego pałacu w Goszczu. W oknie pogodowym udało nam się wysłuchać arcyciekawych opowieści przewodniczki Kasi o pałacu i historii rodu von Reichenbachów. W drodze z Goszcza włączyliśmy V bieg i w try miga, ścigani przez burzę i ulewę wróciliśmy do naszej bazy w Nowym Zamku na pyszne pstrągi z grilla i imprezę urodzinową nr 2.



Niedziela to ostatnia wycieczka w stronę Milicza, uwielbianą drogą rowerową trasą dawnej wąskotorówki. W Miliczu odwiedziliśmy m.in. zalew rekreacyjny, kościół Łaski, zamek milicki, pałac Maltzanów i rowerową autostradą dojechaliśmy do KOM, gdzie byliśmy urzeczeni milickimi bombkami i postacią Druha Bolka! Wyprawę zakończylismy wybornym obiadkiem w Hubertówce, po czym rozjechaliśmy się do swoich domów. Zostawiamy tu relację zdjęciową, bo być może ktoś chciałby wziąć udział w takiej wyprawie z nami w kolejnych edycjach? Następna taka wyprawa już jesienią. Zapraszamy! 



 

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...